czwartek, 14 lipca 2011

:)


Zaczynam się tu czuć naprawdę bardzo dobrze. Powiem nawet więcej – zaczynam się tu czuć szczęśliwa. Coraz mniej rzeczy mnie tu zaskakuje i coraz mniej przeraża. Zaakceptowałam robaki i setki mrówek jako stałe wyposażenie mieszkania. Zaakceptowałam ciągłe przerwy w dostawie prądu, trwające zwykle kilka godzin i to, że w niektóre dni więcej czasu nie ma prądu niż jest. Przestałam się tak bardzo przejmować czy zajęcia wypadną dokładnie tak, jakbym tego chciała czy też nie, a zaczęłam się po prostu bawić i cieszyć chwilą razem z dzieciakami. Jest naprawdę super :)

Poza tym muszę się pochwalić, że mój tamilski jest coraz lepszy. Znam już kilkadziesiąt słów i zwrotów i ciągle staram się uczyć czegoś nowego. Moimi nauczycielami są oczywiście zawsze niezawodne w tej kwestii dzieciaki, które niesamowicie się cieszą na każde zapamiętane przeze mnie słowo :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz