Generalnie Indie są tanim krajem. Co ciekawe – wszystkie produkty obok daty przydatności do spożycia mają na opakowaniach nadrukowaną tzw. „MRP” czyli Maximum Retail Price (maksymalna cena detaliczna). Jest to cena, powyżej której dany produkt nie może być sprzedawany. Dodam jeszcze, że są to naprawdę rozsądne ceny. Sprzedawcy nie mogą więc doliczać sobie kosmicznych marż, jak to robią w Polsce np. w miejscach popularnych turystycznie. We wszystkich sklepach ceny produktów spożywczych są więc podobne. Poza owocami, które można kupić na bazarze płacąc mniejszą kwotę za lepszą jakość niż w sklepie. Ale to już dla tych, którzy lubią się targować :)
Przykładowe ceny, z którymi się do tej pory spotykałam w przeliczeniu na polską walutę:
- Butelka wody (1 litr): 0,90 zł
- Mango (1 kg): mają aż 5 odmian, ceny zwykle od 1,20 do 4,30 zł
- Melon (1 kg): 1,20 zł
- Pomarańcze (1 kg): 5,30 zł
- Pomidory (1 kg): 0,50 zł !!
- Papaja (1 duży owoc): 7,00 zł
- Duże opakowanie ciastek: 1,25 zł
- 1 owoc guavy kupiony w przydrożnym straganie (posypują go odrobiną soli i chilli): 0,15 zł !!
- Sok w kartonie: 3,70 – 4,70 zł
- Świeży sok wyciskany (1 szklanka): 2,5 – 4,30 zł
- Kawa lub herbata w kawiarni/przydrożnym straganie (filiżanka): 0,30 zł !!
- Obiad w dobrej restauracji (1 posiłek + świeży sok): 5 zł
- Pyszne lody na patyku (1 szt.): 0,30 zł !!
- Sari (coś w stylu sukienki, którą noszą tutaj właściwie wszystkie kobiety): od 16,00 zł w wzwyż
- Kamiz (coś w stylu tuniki): od 10 zł w wzwyż
- 1 SMS wysłany z indyjskiego nr na indyjski nr: 0,03 zł
- 1 SMS wysłany z indyjskiego nr na polski nr: 0,30 zł
- Papier toaletowy (1 rolka!!): 4,70 zł
- Bilet autobusowy (ok. 40 min jazdy): 0,25 zł !!
- Bilet kolejowy na krótkie trasy, bez rezerwacji miejsc (ok. 75 min jazdy): 0,28 zł !!
- Bilet kolejowy w klasie sleeper (rezerwacja kuszetki) z Chennai do Delhi (ponad 2 000 km): 33 zł !! (jednak nie poleca się tej klasy dla obcokrajowców na dłuższe podróże)
- Bilet kolejowy na tej samej trasie w klasie 3AC (6 łóżek w przedziale, rezerwacja kuszetki wraz z kocem i poduszką, wagon klimatyzowany): 90 zł
- Bilet lotniczy na tej samej trasie: 240 zł
- Przemieszczanie się auto-rikszą: targując się wychodzi zwykle ok. 0,60 zł/1 km
(bez względu na ilość osób, komfortowo jedzie się w max. 4 osoby, ale widziałam nawet 6 osób w jednej rikszy, gdy jedni siedzieli innym na kolanach. Przypuszczam, że kierowca zabierze każdą ilość osób, jeśli tylko będą w stanie się zmieścić)
Jak więc widać tylko niektóre rzeczy są stosunkowo drogie – przede wszystkim „luksus” w postaci papieru toaletowego :) Ale można tutaj tanio jeść, tanio ubierać się i tanio podróżować. Warto też się targować, jednak należy zaznaczyć, iż nie jest to targowanie się takiego typu jak w krajach arabskich, gdzie pierwsza podana przez sprzedawcę kwota jest zwykle 10 razy większa od tej, za którą rzeczywiście można daną rzecz kupić. Tutaj kwota podawana przez sprzedawców czy też kierowców auto-riksz jest zwykle tylko trochę zawyżona. Nie jest nawet 2-krotnością ceny, za którą faktycznie gotowi są daną rzecz sprzedać.
Poniżej zdjęcia z niedużego bazaru. Na duży się dopiero wybiorę w przyszłym tygodniu :)
Ależ Ci zazdroszczę pobytu w Indiach...
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna marzę o tym, aby się tam znaleźć kiedyś na dłużej niż tylko tydzień czy dwa...
Życzę jak najprzyjemniejszego zwiedzania tego przedziwnego świata!!!
Pozdrawiam!
Łukasz
Ps. Zapomniałem dodać, że udzieliłaś na blogu bardzo przydatnych informacji.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozdrawiam z Poznania!
Łukasz
Hej, Równiez popelnilem posta na temat cen w Indiach: http://mateuszbamski.blogspot.ie/2014/08/przykadowe-ceny-w-indiach-czesc-2.html Czy mozesz mi powiedziec w jakim miescie "badalas" te ceny? Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńPS. Niestety nie mialem okazji sprobowac guavy. Duzo stracilem?