niedziela, 28 sierpnia 2011

Niesamowity Mumbai

Mumbai to piękne i niezwykłe miasto. Jest również uważane za najdroższe miasto Indii i trudno się z tym nie zgodzić patrząc chociażby na ceny hoteli. Za noc zapłaciłyśmy ponad 80 zł wybierając jeden z najtańszych hoteli w sensownej lokalizacji (dla porównania w Delhi było to 25 zł, a w Goa 45 zł). Mumbai to ogromna metropolia - jego populacja jest równa około połowie populacji całej Polski! Jest to kolejne miejsce zupełnie inne od pozostałych, które w Indiach widziałam. To miasto pełne kontrastów i mieszanki kulturowej. Tutaj znajdziemy wille największych gwiazd Bollywoodu, ale i największą dzielnicę slumsów w całej Azji...

W Mumbaju zobaczyłyśmy m.in. następujące miejsca:

  • Gateway of India  - łuk o wysokości 26 metrów, wzniesiony na cześć wizyty brytyjskiej pary królewskiej. Również przez tę bramę opuścił Indie ostatni oddział brytyjski. W 2003 roku na pobliskim parkingu terroryści zdetonowali bombę zabijając wiele osób.


  • Hotel Taj Mahal - jeden z najdroższych hoteli na świecie, zaatakowany podczas zamachu terrorystycznego w 2008 roku. Zbudowany został w 1903 r. przez indyjskiego milionera, gdy odmówiono mu wstępu do jednego z drogich hoteli dla Anglików, dlatego że był Hindusem.


  • Muzeum Księcia Walii
  • Galeria sztuki Jahangir
  • bulwar Marine Drive
  • Kamala Nehru Park i Hanging Garden ze ślizgawką dla dzieci w budynku o kształcie buta i pięknym widokiem na Morze Arabskie




  • Tarapurwala Aquarium
  • Świątynia Mahalaxmi
  • Nehru Science Centre
  • Chhatrapati Shivaji Terminus - przepiękny budynek dworca kolejowego, będący również jednym z miejsc zamachów terrorystycznych w 2008 roku. Zdjęcie zapożyczone z Internetu, bo niestety byłyśmy tam wieczorem i było już trochę zbyt ciemno na zrobienie dobrego zdjęcia.

Byłyśmy także w pobliżu jednej z Wież Milczenia, czyli budowli, w której wyznawcy zaratusztrianizmu pozostawiają swoje zwłoki na żer ptakom. Do miejsca tego mają jednak wstęp tylko wyznawcy tej religii, a z zewnątrz jest ono zarośnięte drzewami, tak że nic nie widać. Może to i lepiej...

Wybrałyśmy się też statkiem na wyspę Elefanta, gdzie znajduje się zespół wykutych w skale świątyń z pięknymi rzeźbami i płaskorzeźbami pochodzącymi z VIII-IX w.





Ostatniego dnia postanowiłyśmy zakończyć swoją podróż po Indiach nieco innym akcentem - wybrałyśmy się do Essel World, czyli największego wesołego miasteczka w Indiach połączonego z największym parkiem wodnym w całej Azjii. Był to naprawdę niezły pomysł, wybawiłyśmy się świetnie. Niestety jednak na sam park wodny trzeba byłoby poświęcić cały dzień ponieważ kolejki są olbrzymie. Ale niektóre różnego rodzaju atrakcje naprawdę robią wrażenie, zwłaszcza te w parku wodnym.





A niedaleko Essel World znajduje się imponująca buddyjska Pagoda.


Wieczorem trafiłyśmy przypadkowo na jakiś pochód na cześć hinduskiego boga pomyślności nazywanego Ganeśa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz